Długie włosy mogą być największą ozdobą kobiety, ale pod warunkiem, że są zdrowe i zadbane. Suche, puszące się pasma, pozbawione blasku, z rozdwojonymi końcami, a nieraz silnie przetłuszczające się z pewnością nie dodają uroku. Jak je pielęgnować, żeby zachwycały swoim wyglądem?
Co szkodzi długim włosom?
Na kondycji długich włosów bardzo wyraźnie odbijają się nasze codzienne zaniedbania i błędy pielęgnacyjne. Skutki tych błędów nawarstwiają się i zamiast lśniących i gładkich pasm mamy kosmyki, których kondycja pozostawia wiele do życzenia. Listę grzechów rozpoczyna nieprawidłowy sposób mycia i suszenia: polewanie włosów zbyt ciepłą wodą, tarcie ręcznikiem, rozczesywanie ich (a raczej – szarpanie) gęstym grzebieniem (czy – co gorsza – szczotką), suszenie gorącym powietrzem albo spanie z mokrymi pasmami. Tortury kontynuujemy, ciasno zawiązując włosy za pomocą gumki, uciekające kosmyki dopinając metalowymi wsuwkami, a na koniec utrwalając fryzurę imponującą ilością lakieru. I tak niemal każdego dnia. Latem dodatkowo niszczą je promienie słońca i słona bądź chlorowana woda, jeśli korzystamy z kąpieli w morzu czy basenie. Zimą pasma uszkadzane są przez mróz, wiatr, suche powietrze w pomieszczeniach. Jeśli przy tym wszystkim zapominamy o stosowaniu odżywek i masek, włosy prawdopodobnie są w opłakanym stanie.
Zła kondycja włosów nie musi być jednak wyłącznie wynikiem naszych błędów. Już sama ich długość sprawia, że w większym stopniu narażone są na wszelkiego rodzaju uszkodzenia. Trzeba mieć na uwadze, że dolna partia włosów może prezentować się całkowicie inaczej niż ta część, która znajduje się bliżej skóry głowy. Może mieć inne potrzeby i może wymagać innych zabiegów. Dlaczego? Zanim pasma osiągną wymarzoną długość, musi minąć kilka lat. Końce włosów są więc zwykle o wiele starsze niż ich nasada, a co za tym idzie: przez dłuższy czas musiały znosić działanie uszkadzających czynników. Rezultat bywa taki, że końcówki się rozdwajają, łodygi są matowe, puszą się pod wpływem wilgoci, a zimą – elektryzują. Tymczasem u nasady włosy mogą wykazywać zupełnie odmienne cechy: z uwagi na fakt, że długie pasma są dość ciężkie, przylegają do skóry głowy i szybciej się przetłuszczają. W efekcie stajemy się posiadaczkami dwóch typów włosów: tłustych i suchych, co dodatkowo komplikuje codzienną pielęgnację.
Prawidłowy sposób mycia długich włosów
Mycie włosów należy rozpocząć od ich dokładnego rozczesania, szczególnie jeśli fryzura utrwalona była lakierem. Szampon nalewamy do zagłębienia dłoni, rozcieńczamy letnią wodą i rozprowadzamy na głowie i pasmach, chwilę masujemy i spłukujemy. Jeśli stosujemy środki stylizujące, warto czynność tę powtórzyć. Do mycia używamy delikatnych szamponów, najlepiej takich, które opierają swoje działanie na wyciągach roślinnych, np. z pokrzywy, rzepy, aloesu, mydlnicy lekarskiej, rumianku. Można skorzystać z dobroczynnych właściwości ziół ajurwedyjskich, takich jak shikakai, amla, tulsi. Naturalne ekstrakty nie podrażniają skóry głowy, hamują nadaktywność gruczołów łojowych, wzmacniają cebulki – a trzeba mieć na uwadze, że cebulki długich włosów muszą być silne i zdrowe, żeby mogły utrzymać taki ciężar.
Mycie warto zakończyć wykonaniem płukanki. Sporządzimy ją, zaparzając wybrane ziele bądź mieszankę ziół, a następnie uzyskanego naparu (po ostudzeniu) używając do ostatniego płukania. W skład mieszanki może wchodzić np. pokrzywa i skrzyp. Płukankę na bazie ziół można stosować naprzemiennie z płukanką octową, którą przyrządza się, dolewając 2 łyżki octu jabłkowego do 1 litra wody. Ocet zakwasza skórę, co sprzyja utrzymaniu jej prawidłowego pH. Kiedy dochodzi do zachwiania równowagi, a więc w sytuacji, gdy skóra ma odczyn zasadowy – znacząco wzrasta jej podatność na podrażnienia, łatwiej też namnażają się grzyby, może więc rozwinąć się łupież. Do zakwaszania skóry wykorzystać można także sok z cytryny, należy go wówczas w nią wmasować i pozostawić na kilkanaście minut, zanim wykonamy ostatnie płukanie.
Po płukaniu należy odsączyć wodę z włosów. Nie trzemy ich ręcznikiem, lecz lekko ściskamy, przesuwając się wzdłuż całej ich długości. Kolejnym krokiem jest rozczesanie pasm. W tym celu sięgamy po grzebień z szeroko rozstawionymi zębami, a czesanie rozpoczynamy od końców i kierujemy się ku nasadzie. Włosy można pozostawić do samodzielnego wyschnięcia, ale tylko wtedy, jeśli zdążą wyschnąć, zanim położymy się do łóżka. W przeciwnym wypadku konieczne jest wysuszenie ich. Najlepiej zakupić suszarkę z trzystopniową regulacją temperatury. Do suszenia używamy powietrza ciepłego, a na koniec kierujemy na pasma strumień powietrza chłodnego. Najwyższej temperatury używamy tylko okazjonalnie, do modelowania fryzury.
Jak ograniczyć przetłuszczanie się długich włosów?
Jeśli nasze włosy przetłuszczają się u nasady, a są suche i zniszczone na reszcie długości, trzeba działać dwutorowo. Problem nadmiernego wydzielania sebum pomogą zminimalizować glinki, np. zielona czy multani mati. Glinkę mieszamy z wodą, aż do uzyskania gęstej papki, którą nakładamy na skórę głowy. Warto wzbogacić ją kilkoma kroplami olejku eterycznego o działaniu przeciwłojotokowym, przeciwzapalnym, przeciwgrzybicznym, np. olejku z drzewa herbacianego, olejku eukaliptusowego czy tymiankowego. Przed pierwszym użyciem olejku sprawdźmy, czy nie wywołuje u nas reakcji alergicznej. Niewielką jego ilość wcieramy za uchem i czekamy do następnego dnia. Jeśli nie pojawiło się podrażnienie, możemy stosować olejek. Taka maska nie tylko ogranicza przetłuszczanie, ale również wzmacnia włosy i zmniejsza ich wypadanie.
Osoby, które preferują gotowe kosmetyki, mogą zakupić ampułki bądź lotiony o działaniu przeciwłojotokowym. Taki preparat należy wmasować w skórę głowy po umyciu włosów (nie należy go spłukiwać).
Olejowanie długich włosów
A co z łodygami i końcówkami włosów? Jeśli są suche, matowe, łamliwe, będą wymagać innego podejścia. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że sebum ma korzystne działanie na włosy. Chroni je przed działaniem czynników zewnętrznych, sprawia, że są lśniące i elastyczne. Problem tkwi w jego nadmiarze bądź niedoborze. Włosy przetłuszczają się, ponieważ u nasady łoju jest za dużo, ale z kolei na pozostałej długości i na końcówkach są przesuszone i zniszczone, bo tego sebum jest za mało. Z tego powodu wspomnianą maskę z glinki aplikujemy wyłącznie na skórę głowy i nasadę włosów. Łodygi i końcówki potrzebują natomiast intensywnej regeneracji i uzupełnienia ubogiej warstewki łoju. W tej roli doskonale sprawdzają się naturalne oleje roślinne.
Wśród zwolenniczek olejowania włosów największą popularnością cieszą się takie oleje jak: arganowy, kokosowy, masło shea, oliwa z oliwek, olejek rycynowy czy migdałowy, ale warto też spróbować np. mniej popularnego, a niezwykle skutecznego olejku z czarnuszki.
Choć to głównie z myślą o suchych łodygach i końcówkach pasm sięgamy po oleje, z ich działania skorzysta też skóra głowy i cebulki. Wbrew pozorom wmasowanie oleju w skórę nie spotęguje przetłuszczania się, a wręcz przeciwnie – jeśli problem nadmiernej produkcji sebum wynika z, paradoksalnie, silnego przesuszenia skóry, np. na skutek stosowania przeładowanych chemią szamponów, olejowanie może pomóc go rozwiązać. W takiej sytuacji gruczoły łojowe zostają „uspokojone”, otrzymują informację, że nie muszą już produkować takiej ilości łoju i przetłuszczanie ulega zmniejszeniu.
Olejowanie można przeprowadzać na kilka sposobów. Pierwszy zakłada rozprowadzenie oleju na głowie i włosach (wykonajmy wówczas kilkuminutowy masaż), owinięcie folią i ręcznikiem dla wzmocnienia działania, a następnie, po ok. 30 minutach, zmycie szamponem. Druga metoda polega na zaaplikowaniu oleju i pozostawieniu go nawet na całą noc. W przypadku olejowania, podobnie jak przy masce z glinki, warto sięgnąć po olejek eteryczny i dodać go do oleju.
Odżywianie długich włosów
Olejowanie włosów warto przeprowadzać 1-2 razy w tygodniu. Nie oznacza to jednak, że w pozostałe dni pasma pozostawić można bez żadnego odżywienia. Długie włosy trzeba nawilżać po każdym umyciu, jeśli więc myjemy je codziennie – odżywkę też należy nakładać każdego dnia.
Podobnie jak w przypadku szamponów szukać warto odżywek i balsamów z jak największą liczbą naturalnych składników. Suche i zniszczone pasma zregenerują, wzmocnią i wygładzą wyciągi z kaktusa, aloesu, alg morskich, czarnuszki siewnej, proteiny jajeczne, olejki roślinne, miód i propolis.
Wybierać należy odżywki przeznaczone do spłukiwania – balsamy, które są pozostawiane na włosach, bardzo je obciążają i nasilają problem przetłuszczania się. Z tego samego powodu unikamy aplikowania wybranego kosmetyku na skórę głowy i nasadę pasm, rozprowadzamy go natomiast na łodygach i końcach.
Rozdwajające się końcówki długich włosów
Problem rozdwajających się końcówek zna każda posiadaczka długich pasm. Tak jak zostało już wspomniane: końce włosów są ich najstarszą częścią, a więc najdłużej poddawane były wszelkiego rodzaju uszkadzającym zabiegom (np. prostowaniu, suszeniu gorącym powietrzem, rozjaśnianiu). W znacznym stopniu ich rozdwajanie się jest też skutkiem ocierania pasm o ubrania.
Zniszczonych końcówek nie można odbudować ani „skleić”. Raz rozdwojonego włosa nie da się naprawić. Jedynym rozwiązaniem jest podcięcie, co warto wykonywać systematycznie, np. raz na kilka tygodni. Nie ścinajmy końcówek samodzielnie zwykłymi nożyczkami: nie są one tak ostre jak profesjonalne nożyczki fryzjerskie i podczas cięcia nimi dochodzi do niewidocznego gołym okiem strzępienia włosów.
Można też spróbować zapobiegać rozdwajaniu. Przydatne będą wspomniane olejki roślinne – jeśli zabieg olejowania włosów na całej długości wykonujemy 1-2 razy w tygodniu, częściej olej można nakładać na same ich końce. W drogeriach znajdziemy gotowe serum do końcówek, zwykle jednak ich skład opiera się właśnie na olejkach roślinnych.
Dodaj komentarz