Z letniego urlopu wracamy zwykle ze wspomnieniami, nową energią do działania, złocistą opalenizną i… zniszczonymi włosami. Lato to ta pora roku, która sieje największe spustoszenie na naszej głowie. Pasma stają się suche i matowe. Dlaczego tak się dzieje i co możemy zrobić, żeby włosy po wakacjach były pełne blasku?
Co szkodzi włosom latem?
Za uszkodzenia, jakie po lecie obserwujemy w obrębie włosów, w głównej mierze odpowiada duet słońca i wody. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Upał, morze, bezchmurne niebo. W samym środku tej sceny my i nasze mokre po kąpieli włosy. Znajdujące się na nich kropelki wody działają niczym soczewki: skupiają promieniowanie UV, które niszczy strukturę włosa. Co więcej, słońce, woda i zawarta w niej sól (lub chlor, jeśli zażywamy kąpieli w basenie) naruszają ochronną warstwę lipidową, a przez powstałe w niej ubytki – podobnie jak w przypadku skóry – „ulatnia się” wilgoć. Paradoksalnie więc ciągłe moczenie włosów prowadzi do ich przesuszenia i zmatowienia. Swoją „cegiełkę” dokłada również letni wiatr, który dodatkowo zwiększa ucieczkę nawilżenia z włosów.
Na tym jednak nie koniec. Wysokie temperatury mogą sprawić, że choć pasma są suche, a ich końcówki rozdwojone, u nasady mamy od czynienia z całkiem innym problemem: z nadmiernym przetłuszczaniem. Włosy po lecie są więc matowe, łamliwe, oklapnięte, jednym słowem: wołają o pomoc. Jak im tej pomocy udzielić?
Jak pielęgnować i chronić włosy?
Nie chodzi o to, aby w imię dobra włosów rezygnować z takich letnich przyjemności jak kąpiele w morzu i opalanie. Warto jednak mieć na uwadze to, żeby podczas plażowania pamiętać o ochronie nie tylko skóry, ale również kosmyków. W jaki sposób?
Niezastąpione będą naturalne oleje roślinne. Przed wejściem do morza, jeziora czy basenu rozprowadźmy na całej długości włosów niewielką ilość wybranego oleju, np. arganowego, migdałowego, awokado czy z czarnuszki siewnej. Dzięki temu uzupełnimy naturalną barierę ochronną, jaką jest cienki film lipidowy pokrywający włosy. Pasma staną się bardziej odporne na działanie wiatru, wody, słońca, ograniczona zostanie także „ucieczka” wilgoci z ich wnętrza. W przypadku włosów półdługich i długich pamiętajmy szczególnie o końcówkach, które dodatkowo narażone są na uszkodzenia mechaniczne, powstałe podczas ocierania się o ubrania i ciało. Można sięgnąć po gotowe mieszanki składające się z olejków i wyciągów ziołowych, np. z amli, henny, brahmi, shikakai.
Oprócz ochrony w postaci warstewki olejku warto zadbać o ochronę fizyczną włosów, czyli o zakładaniu kapelusza, czapki czy chustki. Długie pasma można ponadto związać w koczek, aby ograniczyć rozdwajanie końcówek.
Po plażowaniu konieczne jest dokładne spłukanie kosmyków, a najlepiej umycie ich delikatnym szamponem. Warto stosować łagodne kosmetyki ziołowe, np. ze wspomnianą amlą, brahmi, shikakai, henną. Pomocne będą szampony nawilżające i odżywcze, np. z miodem, mlekiem, algami. Jeśli włosy są osłabione i wypadają, warto sięgnąć po kosmetyk ze wzmacniającym wyciągiem z czosnku. W przypadku pasm, które przetłuszczają się u nasady, warto szukać szamponu z olejkiem z drzewa herbacianego, z glinką zieloną lub beloun, z wyciągiem z cytryny.
Po każdym myciu włosów należy rozprowadzić na całej ich długości (oprócz nasady) odżywkę, a 1-2 razy w tygodniu – intensywnie regenerującą maskę, np. z ekstraktem z kawioru, proteinami jajecznymi, miodem, aloesem, wyciągiem z kaktusa.
Raz w tygodniu warto również przeprowadzić zabieg olejowania włosów. Wybrany olej, np. arganowy, kokosowy, oliwę, masło shea, nanosimy na pasma i pozostawiamy na co najmniej 30 minut, a – jeśli to możliwe – nawet na całą noc. Zmywamy delikatnym szamponem. Olej wmasowujemy również w skórę głowy, także w przypadku włosów przetłuszczających się.
Olejowanie nie nasila łojotoku, lecz ogranicza go. Nadmierne wydzielanie łoju często jest skutkiem przesuszenia skóry głowy (np. w wyniku stosowania zbyt silnych szamponów). Aby uzupełnić pokrywającą ją warstwę lipidową, gruczoły pracują ze zdwojoną siłą i produkują więcej sebum. Olejowanie sprawia, że warstwa ta w naturalny sposób zostaje uzupełniona, dzięki czemu nadprodukcja zostaje zahamowana. W takiej sytuacji warto wzbogacić olej kilkoma kroplami olejku eterycznego o działaniu ściągającym, przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybiczym, np. olejku eukaliptusowego lub z drzewa herbacianego.
Latem warto ograniczyć stosowanie suszarki, lokówki, prostownicy, a więc urządzeń, które oddziałują na włosy wysoką temperaturą. Pasma najlepiej pozostawiać do samodzielnego wyschnięcia, ale w żadnym razie poprzez eksponowanie ich na działanie słońca.
Dodaj komentarz