Orzechowy peeling Himalaya

Peeling stanowi stały element mojej pielęgnacji twarzy. To jeden z tych kosmetyków, którego efekty działania możemy zaobserwować tuż po aplikacji – cera staje się wyraźnie wygładzona i cudownie miękka w dotyku. Złuszczanie martwego naskórka jest szczególnie ważne jesienią i zimą, gdy nasza skóra jest narażona na ciągłe zmiany temperatur. Zimny wiatr, mróz i centralne ogrzewanie sprawiają, że wilgoć szybciej odparowuje z naskórka. Właśnie o tej porze roku obserwuję, że moja cera, mimo, iż z natury jest tłusta, zaczyna się przesuszać i łuszczyć. Staje się odwodniona i bardziej podatna na podrażnienia oraz zaczerwienienia. Nie pomaga stosowanie bardziej treściwych maseczek oraz kremów. Skórę trudniej jest nawilżyć i odżywić. W efekcie cera staje się poszarzała i sprawia wrażenie zmęczonej. Pojawiają się zaskórniki i zmarszczki… Jednym słowem dramat 🙁


Odkryłam, że kluczem do rozwiązania tego pielęgnacyjnego problemu jest właśnie regularne stosowanie peelingu. Scrub złuszcza warstwę martwego naskórka, która staje się wyjątkowa gruba na skutek nieprzyjaznych czynników atmosferycznych i blokuje wnikanie substancji aktywnych z kremów i maseczek, prowadząc do przesuszenia skóry oraz zaczopowania ujść gruczołów łojowych. Usuniecie nadmiernego zrogowacenia umożliwia lepsze wnikanie kosmetyków o działaniu nawilżającym, co rozwiązuje problem odwodnienia cery. Prowadzi również do odblokowania zapchanych porów, dzięki czemu pozbywamy się zaskórników. Zalet stosowania peelingów jest jednak więcej…

Dlaczego warto stosować peeling?

Regularne złuszczanie warstwy rogowej naskórka pobudza proces regeneracji skóry. Skutecznie likwiduje szorstkość. Nadaje cerze jedwabistą miękkość i gładkość. Odświeża koloryt oraz przywraca skórze witalność i blask. Powoduje, że zmarszczki stają się mniej widoczne. Doskonale przygotowuje do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Sprawia, że zastosowana maseczka lub serum działają efektywniej.

Jak często stosować peeling?

Ponieważ scrub daje nam natychmiastowy efekt wygładzenia skóry, często ulegamy pokusie nadmiernego złuszczania naskórka, co jest bardzo niekorzystne dla naszej cery. Zbyt częste stosowanie peelingów powoduje, że cera staje się pozbawiona odpowiedniej ochrony przed promieniami UV, niekorzystnymi czynnikami atmosferycznymi oraz detergentami i potencjalnymi alergenami. Staje się bardziej podatna na uszkodzenia oraz podrażnienia. Dla uzyskania oczekiwanych rezultatów należy stosować peeling maksymalnie 2-3 razy w tygodniu.

Jak wybrać odpowiedni peeling do twarzy?

Peeling nie powinien działać zbyt agresywnie. Nie może podrażniać skóry. Jeśli mamy cerę trądzikową z aktywnymi wykwitami ropnymi, nie należy stosować scrubów mechanicznych, czyli ze złuszczającymi drobinkami. Warto wówczas wybrać kosmetyk o działaniu enzymatycznym, który usunie martwy naskórek poprzez jego rozpuszczenie. Godnym polecenia jest żel do mycia twarzy Clarina marki Himalaya. Kosmetyk ten zawiera w swym składzie kwas glikolowy, który dzięki działaniu keratolitycznemu, złuszcza martwy naskórek i oczyszcza pory. Dodatkowo pobudza procesy regeneracyjne w skórze, stymuluje produkcję kolagenu oraz działa nawilżająco.

Jeśli nasza skóra jest wolna od wykwitów ropnych możemy zastosować peeling mechaniczny. Ja wybrałam orzechowy scrub Himalaya. Kosmetyk ten ma bogatą, kremową konsystencję, która nie spływa z twarzy. Dobrze rozprowadza się na skórze. Charakteryzuje się delikatnym, prawie nie wyczuwalnym zapachem.

Orzechowy peeling Himalaya

Jest to peeling, który obok eksfoliujących drobinek z łupin orzechów włoskich zawiera w swym składzie również ekstrakt z jabłek – naturalne źródło owocowych kwasów alfahydroksylowych, które delikatnie złuszczają martwe komórki naskórka i przywracają poszarzałej cerze witalność oraz jedwabistą miękkość. Obok kwasu jabłkowego, cytrynowego, winowego, mlekowego i salicylowego w ekstrakcie z jabłek znajdziemy również cukry o działaniu nawilżającym, sole mineralne, prowitaminę A, witaminę C oraz z grupy B. Składnik ten wykazuje właściwości antybakteryjne, antyoksydacyjne i silnie nawilżające.

Receptura peelingu orzechowego Himalaya została wzbogacona również olejkiem z kiełków pszenicy, który stanowi bogactwo naturalnej witaminy E, cenionej za właściwości antyoksydacyjne oraz przeciwzmarszczkowe (pobudza produkcję kolagenu).

Orzechowy peeling Himalaya

Peeling orzechowy Himalaya nie tylko złuszcza martwy naskórek i wygładza skórę. Sprawia, że cera staje się dobrze nawilżona i odżywiona. Nie błyszczy się i jest doskonale zmatowiona. Przy regularnym stosowaniu peelingu zauważymy wyraźne zmniejszenie się ilości zaskórników oraz zwężenie nadmiernie rozszerzonych porów. Na tak wypielęgnowanej skórze zdecydowanie lepiej prezentuje się makijaż. Nawet po zastosowaniu matującego podkładu nie są widoczne suche skórki, a zmarszczki stają się znacznie mniej zauważalne.

Zaletą peelingu Himalaya jest także to, że kosmetyk ten nie zawiera SLS i SLES. Jest wolny od parabenów i ftalanów. Dzięki hipoalergicznej formule może być z powodzeniem stosowany w przypadku wrażliwej, skłonnej do podrażnień skóry. Jego skuteczność została potwierdzona w testach klinicznych.

Jak stosować peeling orzechowy Himalaya?

Kosmetyk nakładamy na oczyszczoną, wilgotną skórę twarzy i delikatnie masujemy opuszkami palców, pomijając okolicę oczu oraz ust. Warto skoncentrować się szczególnie na strefie T, czyli czole, nosie oraz brodzie, gdzie częściej występują zaskórniki. Po minucie zmywamy preparat ciepłą wodą i osuszamy twarz. Teraz nasza skóra jest przygotowana na dalsze zabiegi pielęgnacyjne, czyli zastosowanie maseczki, serum lub kremu.

Jestem ciekawa jaka jest Wasza opinia na temat tego peelingu? Czy miałyście okazję wypróbować kosmetyki Himalaya? Czekam na Wasze recenzje w komentarzu 🙂